góra

góra

sobota, 24 stycznia 2015

Uważny rodzic...

"Miej serce, które nigdy nie twardnieje,
i hart, który nigdy nie słabnie,
i dotyk, który nigdy nie rani."    - Charles Dickens 

Jesteś rodzicem, przez krótką chwilę zastanów się, czego pragniesz dla swojego dziecka? Być może chcesz, by było szczęśliwe, radosne, odpowiedzialne, niezależne..by odnosiło sukcesy, miało przyjaciół, udane związki i życie pełne sensu, celu.

Prawdopodobnie robisz wszystko, by rozwijać poszczególne cechy u dziecka. Bywają jednak takie momenty, że starasz się po prostu przetrwać dzień, a myśli o tym, że daleko Ci do idealnego rodzica nie dają wytchnienia. Masz wrażenie, że sytuacja wymyka się spod kontroli, częste kłótnie z małym domownikiem, wybuchy złości - jego i Twoje, a na koniec zakazy i kary.

Możesz wykorzystać każdą wspólnie spędzaną chwilę - nie tylko tą radosną i miłą, również tą pełną napięcia i złości - by kształtować i pomóc zrealizować pełen potencjał dziecka. Nie potrzeba specjalnego, dodatkowego czasu na wychowywanie... z Twoją pomocą spór może stać się doświadczaniem chwili uczącym uważnego słuchania, zauważania potrzeb drugiej osoby, akceptacji, komunikowania własnych potrzeb, kompromisu, negocjacji, wybaczania, odpowiedzialności, troski...

Jesteś rodzicem, ważną osobą w życiu dziecka, zauważ codzienność...


www.centrumempatia.pl

środa, 3 grudnia 2014

Inspirujący świat dziecka


"Kiedy odsuwamy dzieci na bok i zajmujemy się czymś innym, każąc im zadowolić się zabawkami albo innymi wypełniaczami czasu, bezwiednie przygotowujemy je do roli pasywnych i bezsilnych biorców w świecie miłości i wrażliwości." -- Jon Kabat-Zinn

Parę dni temu usłyszałam pytanie rodzica: "ile czasu mam poświęcać dziecku?" Zaintrygowało mnie słowo 'poświęcenie'... czy będąc rodzicami, czas spędzany z dzieckiem traktujemy jako poświęcenie, odebranie czegoś sobie?

Z jednej strony chcemy by nasze dzieci żyły w poczuciu szczęścia, radości. Obsypujemy je dobrami materialnymi, by choć na krótką chwilę zobaczyć ich uśmiech, myśląc że to jest, to szczęście, którego dzieci tak bardzo pragną...zapominamy, że to my - rodzice jesteśmy dla nich wielkim darem. Z drugiej strony zwracamy uwagę na to, czego nie potrafią, co robią niewłaściwie, na to, co nie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. Zbyt zajęci swoimi sprawami nie zauważamy dziecka, takiego jakie jest, nie doceniamy za to, że po prostu jest. Musi zrobić coś ekstra, by zasłużyć na naszą pochwałę, uwagę, a kiedy już ją dostanie często jest rozproszona pomiędzy telefonem, komputerem, zmywaniem naczyń, sprzątaniem, rozmową z innymi osobami.

Pragniesz by Twoje dziecko dorastało w poczuciu miłości, bezpieczeństwa, bliskości, akceptacji... W oczach dziecka jesteś wzorem do naśladowania, autorytetem. Możesz dostrzegać i pielęgnować wyjątkową osobowość Twojego dziecka, pamiętając, że nie jest projekcją Ciebie. Możesz dać mu solidne podstawy odporności psychicznej, wrażliwości, emocjonalnego komfortu... Nie ma gotowych rozwiązań, jak to zrobić. Jedną z form zauważania i szanowania indywidualności dziecka, może być ustalenie minimum 20 minut dziennie wspólnie spędzanego czasu. 20 minut, podczas których Twoja uwaga skupiona jest tylko na dziecku, na wspólnej rozmowie, zabawie na zasadach dziecka - nie ma w tym czasie nic ważniejszego! 20 minut to tak niewiele, a nawet w tak krótkim czasie mogą pojawić się kuszące rozpraszacze. To Ty decydujesz i Ty wybierasz, co i kto jet dla Ciebie w tym momencie ważne/y. To chwile, podczas których dziecko może uzyskać Twoją uwagę, której tak bardzo potrzebuje, poczucie bezpieczeństwa, bezwarunkową akceptację, poczucie wpływu... pozytywnym skutkiem ubocznym jest budowana między wami relacja o solidnej podstawie.
Będąc uważnym obserwatorem możesz z ciekawością uczyć się świata widzianego oczami dziecka, a spędzany wspólnie czas postrzegać w kategoriach ofiarowanego Ci przez małego nauczyciela :-)

"Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się - ze wszystkich sił - tego, czego pragnie." --Paulo Coelho

www.centrumempatia.com

niedziela, 30 listopada 2014

Rozsmakuj się życiem

Patrzeć nie znaczy widzieć… słuchać nie znaczy słyszeć… dotykać nie znaczy czuć…

Słowa znane, proste, a jednak tak rzadko w pędzącym życiu zastanawiamy się nad ich znaczeniem. Powiesz „nie mam czasu na zastanawianie się ”, ja zapytam „a dokąd się spieszysz, gdzie chcesz zajść, co osiągnąć, co mieć?” Powiesz „chcę mieć więcej pieniędzy, osiągnąć sukces, chcę być szczęśliwy”, a ja zapytam „a co zrobisz, jak już to zdobędziesz, jak dojdziesz tam, gdzie zmierzasz?”  Będziesz dążył do doskonałości,
do kolejnego sukcesu, większego szczęścia, posiadania większej ilości pieniędzy?
Być może przez chwilę poczujesz się lepiej osiągając to, na co ciężko pracowałeś całe życie. Tylko, jak przeżyjesz to życie, goniąc bezustannie za czymś, co jest w przyszłości
i nie zauważając tego, co tu i teraz?

Pielęgniarka Bronnie Ware przez lata rozmawiała z umierającymi ludźmi, którzy ciężko chorzy, starzy wiedzieli o zbliżającej się śmierci. Na pytanie, co chcieliby zrobić inaczej w swoim życiu, osoby odpowiadały: „żałuję, że nie miałem odwagi żyć tak jak chciałem, a nie tak jak inni tego ode mnie oczekiwali”; „żałuję, że tak ciężko pracowałem”; „żałuję, że nie miałem odwagi wyrażać swoich uczuć”; „żałuję, że nie zostałem w kontakcie ze swoimi przyjaciółmi”;  „żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwym”.
Nikt z umierających nie wyznał Bronnie: „żałuję, że nie miałem więcej pieniędzy”;
„żałuję, że nie byłem bardziej sławny”; „żałuję, że nie zrobiłem większej kariery”. 

             Może jednak warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić „czy zmierzam tam,
gdzie naprawdę chcę?, w kierunku, który jest dla mnie ważny?” Jak często odsuwamy, nie zauważamy tego, co ma dać nam szczęście i jednocześnie tracimy zdolność do cieszenia się tym, co zdarza się właśnie teraz?

„Nie jest to coś, co musisz zdobyć lub przyswoić. Masz to już w sobie; to po prostu kwestia bycia obecnym.” – Bob Stahl i Elisha Goldstein

              Nauczyliśmy się funkcjonować „od – do” wykonując wiele zadań jednocześnie. Działamy automatycznie, cywilizacja faszeruje nas bodźcami, a umysł w sposób naturalny produkuje dodatkowe, bezproduktywne bodźce. Czujemy zagubienie, a świadomość,
że to szczęście, los lub jakaś niewytłumaczalna siła steruje naszym życiem, nie pomaga w odnalezieniu spokoju i radości z przeżywanego życia. To, że czytasz dalej ten tekst, może być pierwszym krokiem w kierunku posmakowania życia. Zatrzymałeś się, to Ty dokonałeś wyboru, możesz świadomie kształtować swoje życie. Możesz wyłączać autopilota i każdego dnia z akceptacją, ciekawością stawać się obserwatorem własnych myśli, emocji. Z otwartością postrzegać je jako chmury płynące po niebie i nieoceniająco zauważać, czy ich treść i jakość jest w zgodzie z Twoimi wartościami. Każdy dzień, każda chwila może stać się okazją do poznawania siebie, do zauważania zmiany w sposobie funkcjonowania bez wysiłku, oporu. Chcąc zobaczyć zmianę w świecie zacznij od siebie – to możesz zrobić. Chcesz wiedzieć jak?

              Zacznijmy doświadczanie – usiądź wygodnie, wyprostuj kręgosłup, połóż dłoń na brzuchu i poczuj jak delikatnie unosi się przy wdechu i opada przy powolnym wydechu.
Twój oddech jest naturalny, z każdym wdechem dostarczasz sobie nowej energii, a z każdym wydechem oczyszczasz ciało i umysł z napięcia. Twoje myśli są przy wdechu i wydechu, kiedy zauważysz, że umysł przestaje skupiać się na oddychaniu, co jest naturalne, spokojnie przywołaj je z powrotem do oddechu.  Bądź dla siebie wyrozumiały i cierpliwy. Zmiany nie nastąpią od razu, to jest proces, jednak zrobiłeś już drugi krok w kierunku uważnego życia, zauważyłeś swój oddech. Oddychanie jest podstawowym procesem ludzkiego życia i częściowo odbywa się w sposób automatyczny. Uważne oddychanie (tutaj przedstawione w zarysie) jest jednym z ćwiczeń treningu uważności. Pomaga skupić rozbiegany umysł na czymś, co zawsze masz ze sobą – na swoim oddechu. Ćwiczenie uważności może odbywać się podczas spożywania posiłków, jazdy samochodem, spaceru z psem czy zmywania naczyń.

              Praktykując uważność możesz mieć wpływ na swoje zdrowie, samopoczucie, szczęście, możesz zauważyć, że „uczucia i myśli nie są groźne i nie mogą wyrządzić Ci krzywdy”. Świadczą o tym liczne badania naukowe oraz programy redukcji stresu opartego na uważności (MBSR) – Jon Kabat-Zinn i terapii poznawczej opartej na uważności (MBCT) – John Teasdale, Zindel Segal, Mark Williams. 

Na mojej stronie krótka medytacja "przestrzeń na oddech"...